Kulig…

Jest zima, dużo śniegu i pierwszy od lat kulig. Zebraliśmy sanie, sanki i dalej w las. Naszym koniem był traktor, trochę hałasu ale też dużo przyjemności no i dreszczyk emocji, czyli czatowanie, kto pierwszy spadnie i będzie gonił za kuligiem :). Troszkę zmarzliśmy, ale gorąca herbatka szybko nas rozgrzała.